^ kliknij coby powiększyć ^
> zobacz poprzednią stronę, jeśli przegapiłeś <
Tak, tak, wiem, zatrzymałem się w ubiegłym stuleciu i gram tylko w stare gry. Jeśli dobrze pamiętam to pierwotnie w ostatnim kadrze były XX-wieczne kineskopy ale się w porę zorientowałem.
NO PROSZĘ, wyrobiłem się nawet przed weekendem. To dosyć imponujące. Po skończeniu tej krótkiej historyjki doszedłem do następujących budujących wniosków:
1. Rysowanie komiksów to nadal prawdopodobnie najlepsze zajęcie pod słońcem, nawet po tak długiej przerwie (albo zwłaszcza);
2. Potrzebuję więcej RAMu;
3. Granie w Fallouta* wcale nie pomaga w pracy nad rebootem KOPSa. Pokolorowałem te dwie strony w dwa wieczory, a tak to bym pewnie znowu strzelał do Supermutantów jak ostatni debil;
4. Wracam do systematycznego rysowania rebootu, zanim mi się córka urodzi, bo wtedy to słyszałem, że przesrane.**
5. Witajcie z powrotem, bóle kręgosłupa!
_____
*) Tak, w jedynkę.
**) Hehe.